wtorek, 19 listopada 2013

Kiedy wejdziesz miedzy wrony - czyli wpis przed wpisem

Dzisiejszy wpis mial byc zwiazany z tematyka szacunku do innych. W tak zwanym miedzyczasie (jest to prawie forma rzeczywistosci rownoleglej ;) pojawil sie nowy stary problem - "Panowania w blogosferze".  

I choc jestesmy niesmiertelni jedynie w pewien subtelny sposob,
to jednak o nas rowniez mozna powiedziec, 
ze jestesmy "Kings of the World"i "Princes of the Universe" :D


Kwestie "Panowania" juz wieki temu poruszala Szacowna Kira podczas dyskusji na swoim starym blogu (mimo poszukiwan nie dotarlem do naszej dyskusji na ten temat, widocznie wyklul sie przy dyskusji na inny temat). Calkiem niedawno zwrocila mi na to rowniez uwage Dwa Koty-san (czyli, jak ja "pieszczotliwie" nazywalem Droga Pani Ania). Zas Drogi Kolega Remigiusz swoim "Slowem na niedziele", do spolki z Arturem xxxxxxznokautowali wprost mnie.

"Nec Hercules contra plures", jak mowi starozytne przyslowie Rzymian (co sie wedlug naszych antenatow wyklada, jako: "I Herkules dupa, kiedy wrogow kupa"). 

A ze przed kolegami, podobnie jak przed przyjaciolmi obrona trudniejsza (kardynal Richelieu mi swiadkiem ;) niz przed wrogami, wiec ustapie... . 

Nadal uwazam nas za Dzieci Boga - czyli logicznie rzecz biorac Jego Dziedzicow, nadal swoja postawa bede dawal odpor chamstwu (rowniez w blogosferze) "silom i godnosciom osobistom" oraz poczuciem humoru i choc rezygnuje z "Panowania" w wirtulanej rzeczywistosci, to jednak nie zamierzam abdykowac...!!! ;)

7 komentarzy:

  1. I to jest postawa godna bohatera - tak trzymać panie Falco:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hhhmm!! Mam nadzieje, ze nie bedzie to dla Ciebie droga Basiu zbytnim szokiem te szybkie zmniejszenie dystansu i "tykanie"... .

      Wlasnie "tykanie" wydaje mi sie szczegolnie wrazliwe, bo tykaja glownie budziki i bomby zegarowe ;)

      Usuń
    2. Na szczęście jestem na bieżąco z technologiami wszelkimi i mój zegarek już nie tyka tylko ładnie sobie mruczy , z bombami na szczęście nie mam do czynienia i jedyne tykanie które mnie martwi to zegaru biologicznego,ale skoro i tak nie mam na to wpływu to w zasadzie chyba nie mam się czym martwić?

      Usuń
    3. Na szczescie ten zegar tyka barzo cichutko ;) A patrzac na siebie samych z innej strony, to jako pewna forma energii jestesmy wieczni (tylko forme zmieniamy;).

      Usuń
    4. Chyba mnie to za bardzo nie pocieszyło :(

      Usuń
  2. A ja jestem czasem chamska. Niestety, na niektórych tylko BARDZO wulgarne słówko działa, inaczej się nie odpieprzą...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szacowna Kiro, choc sprawiedliwe jest dac kazdemu wg miary jego (a czesto jest to tez skuteczne), to czasami mozna skutecznie zadzialac w inny sposob. Moj dzisiejszy wpis na blogu jest uklonem w Twoim kierunku!

      Usuń