Ostatni tydzien bylem
przelotem (szybkim i krotkim) obecny w blogosferze (zostawilem tu i
tam pare sladow w postaci komentarzy – wybaczcie ale to bylo w
takim pedzie, ze nie nawet porzadnie wszystkich nie podlinkuje, bo
nie pamietam gdzie, co i jak). W tym tygodniu dziaalo sie w tzw.
realu!! Moze kiedys (jak przyjdzie zas, ze temat we mnie dojrzeje)
wroce do tego tygodnia... . Ale na 100% nie obiecuje!
Ostatni moj wpis
(poniewaz pelni on funkcje kantaru na moja bujna i bogata wyobraznie)
jest dosc ogolny i dretwy. Ale kantary juz takie musza byc –
konkretne i kielznac to i owo aby mozna bylo nimi sprowadzac
rozbrykane koniki na wlasciwa droge. Do tematu Projektu Eldamar
powroce w przyszlosci a dzis powrot do przeszlosci – czyli kolejny
wpis z cyklu FORTENGORDEL 2013.
Dzis pierwsza odslona
zwiazana z Politiemuseum. Choc niewielkie (lokalowo i gabarytowo) to
jednak to i owo zawiera. Ale zacznijmy od poczatku...
Po przejsciu przez nad
fosa (juz to Panstwo widzieliscie we wczesniejszych wpisach, wiec nie bede sie tu dzis powtarzal) oraz przez dlugi i ciemny tunal na koncu,
ktorego jasnieje swiatelko wychodzimy na slonce a przed nami kolejny
tunel (jak to maja w zwyczaju stare twierdze).
Znowu na sloneczku a tam
kolejna czarna dziura – Kapitanie Kirk! Warp 3!
Moze ten tunel nie jest
tak pelen fajerwerkow, jak ten czasoprzestrzenny w Star Treku ale tez
przenosi w czasie i przestrzeni.
I
choc droba byla dluga i kreta...
… to
dzieki specjalnemu oznakowaniu …..
....udalo
nam sie dotrzec bez wiekszych problemow na miejsce :)
Tuz za drzwiami odkrylismy witryne z roznymi skarbami policyjnymi :)
A tuz obok skarbow - piekny obrazek pierwszych belgijskich agentow policyjnych.
Pozniej typowymi kretymi flandryjskimi schodami do gory...
... a po obu stronach zdjecia pamiatkowe, prawie rodzinne ;)
A o tym co bylo na gorze, tu za rogiem - dowiecie sie juz jutro ;).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz