niedziela, 12 maja 2013

Tanczacy z wilkami - czyli co ma wspolnego pogranicze z lotami w kosmos

"Pogranicze sprawia, ze wiezy tradycji pekaja na jakis czas, a triumfy swieci niepohamowanie i swoboda. Czlowiek to nie tabula rasa. Nieustepliwe srodowisko Ameryki sila narzuca swoje warunki. Niezaleznie od tradycji, na przekor srodowisku i zwyczajom, pogranicze zawsze daje zupelnie nowe mozliwosci, podsuwa nowa droge ucieczki i zrywa wiezy przeszlosci. Pograniczu zawdzieczamy swieze spojrzenie, smialosc, irytacje i pogarde dla starego spoleczenstwa - jego ograniczen i idei - oraz zobojetnienie dla jego nauk.
Dla Grekow pograniczem bylo Morze Srodziemne - pozwalalo zerwac wiezy tradycji, zapewnialo nowe doswiadczenia, doprowadzilo do utworzenia nowych instytucji i powstania nowych instytucji i powstania nowych rodzajow ludzkiej dzialalnosci. Dla Stanow Zjednoczonych wiecznie oddalajace sie pogranicze znaczy jeszcze wiecej... "[1]

Porucznik John Dunbar mial szczescie zamieszkac na Pograniczu. Czy my bedziemy mieli takie szczescie?!?

Nieznane od zawsze pobudzalo umysly ludzkie do roznych niestandardowyh zachowan (bo standardowym zachowaniem w stosunku do nieznanego /czyli potencjalnego niebezpieczenstwa/ jest ucieczka). A szczegolnie tych ludzi, ktorzy, nie mogli dopasowac sie do ram konkretnego spoleczenstwa. Czesc z nich w nieznane ruszala z wewnetrznej potrzeby (m.in.: Aleksander Wielki, Cezar, Marco Polo, Krzysztof Kolumb), czesc uciekajac przed przesladowaniami (np.: purytanie na "Myflower", Kosciuszko i Pulaski), a czesc (jak np.: pierwsi brytyjscy osadnicy w Australii) zostala przyslana wbrew jej wyraznej woli.

Marco Polo ruszyl w swiat szukajac nowych mozliwosci... biznesowych

Niestety w 1890 r zniklo Pogranicze Polnocno-Amerykanskie, pozniej zaniklo Australijskie. Dzis pozostalo nam juz niewiele miesc na Ziemi, ktore mogloby pelnic ta funkcje (ciu, ciut zostalo - Australia, Amazonia, rozlege pustkowia Kanady, Alaski i Rosji Zauralskiej). Niestety dzis dzieki technologii nawet na tych pozornie oddalonych od cywilizacji pustkowi nadal pozostajemy pod czujnym okiem Lewiatana (obserwujacego te tereny przez satelity "badawcze"). Oczywiscie dopoki nie bedziemy kims tak pozadanym przez jakies panstwo, jak be Laden "umilowany" przez rzad USA, to na tych terenach mozemy sobie (przynajmniej przez jakis czas) spokojnie pozyc z dala od Umilowanych Przywodcow.

Pogranicze stawia ludzi przed sytuacjami, ktorych nie doswiadczano w kraju pochodzenia. Stad pobudzalo do niestandardowych rozwiazan (zachowan, technologicznych czy spolecznych), dzieki czemu powstawaly nowe rozwiazania problemow. Ograniczonosc pewnych zasobow (ludzkich, materialnych), przy jednoczesnym bogatym "polu mozliwosci" (istnienia alternatywnych, wczesniej nie zanych lub niedostepnych zasobow lub jedynie okolicznosci) oraz "cisnieniem srodkowiska i okolicznosci" stanowily mieszanke wybuchowa wymuszajaca wybuch pomyslowosci i innowacyjnosci.

Space is the last Frontier ;)

Jednoczesnie odpowiedzialnosc za swoje postepowanie byla egzekwowana ze smiertelna powaga (natura nie wybacza bledow).

Do tego panstwo, ani spoleczenstwo, nie moglo hamowac pomyslowosci ludzkiej (czego doswiadczamy obecnie).

Dzis jestesmy tak samo uciskani przez wielkie korporacje, jak kolonie brytyjskie w Nowym Swiecie. I tak samo jak wtedy, przez to marnowany jest olbrzymi potencjal pomyslowosci ludzkiej. Brak prawdziwych wyzwan, powoduje degeneracje spolecznosci (oraz szeroko rozumianej cywilizacji).

Carl Sagan stwierdzil, ze: "Cywilizacje albo wychodzą w kosmos, albo giną". Z roznych powodow - miedzy innymi dlatego, ze poziom entropii (spolecznej) jest tak olbrzymi, ze nastepuje smierc cywilizacji (lub w wyniku nieuchronnego rozrostu biurokracji skutecznie zablokowalo innowacyjnosc, w wyniku czego nie odkryto nowych "pol mozliwosci").

Znalezienie nowych obszarow, nowego nieznanego, w ktore moglyby ruszyc wszystkie "niespokojne duchy" i kore moznaby zagospodarowac, jest rzecza najwazniejsza. Brak nowego pogranicza spowoduje, ze ludzkosc na Ziemi udusi sie we wlasnym sosie.

Wszystko co istnialo wraca do nas w nowej zmienionej formie [2] - wiec moze wroca ryczerze i ich etos, czy beda to rycerze Jedi? Zobaczymy...


Jestesmy zbudowani z pylu gwiezdnego! 

Pochodzimy z gwiazd i wsrod gwiazd jest nasze miejsce.

_______________________________________________________________________
1. F.J. Turner: The Frontier in American History. H. Holt & Co., Nowy Jork 1920 .

2. Za F. Herbertem (cykl "Diuna").

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz