piątek, 10 maja 2013

Empire Strikes Back - czyli (kapitan) Sowa na tropie

Wychodzi na to, ze ostatnie dni obfituja w proste, podstawowe pytania (jak te w sprawie lekarzy postawione przez p. Jacka Kobusa). 

Odrzucenie apelacji zlozonej przez p. Grzegorza Sowe sprowokowalo mnie do podjecie odpowiedzi na pytanie: Po co nam jest potrzebne prawo?

Wychodzi mi, ze w roli Dartha Vadera dzis gra kobieta... .

Wlasnie, po co?!? Skoro kazdy z nas posiada jakis zestaw wartosci (mniej lub bardziej wpojonymi nam przez rodzicow, wychowawcow, w koncu mistrzow), ktorymi kieruje sie w zyciu. Zadko spotyka sie w zyciu ludzi, ktorzy sa niemorlani (w sensie nie posiadaja zadnego systemu wartosci). 

Problem w tym, ze systemy wyznawane przez ludzi moga sie roznic (i czesto sie diametralnie roznia). I wtedy mamy dysonans poznawczy (i do tego zderzenie roznych hierarchii wartosci; zderzenie, ktore moze byc krwawym). Ale ludzkosc, choc zdecydowanie w wiekszosci moze i bezddennie glupia, to jednak zdolala sobie wypracowac pewne systemy dzialania sluzace zachowaniu wiekszosci osobnikow gatunku (a przynajmniej danej grupy) przy zyciu.

Poniewaz juz od samego poczatku dla Kowalskiego dobre bylo cos innego niz dla Nowaka, to i Kargul z Pawlakiem tez mieli problemy w codziennym obcowaniu... .

Wczoraj o kota a dzis o jajko - zeby zycie mialo smaczek...

Odmienne postawy i sposoby zachowan wynikajace z roznych systemow wartosci (albo przy tych samych systemach wartosci odmienne albo wrecz przeciwstawne interesy) powoduja, ze ludzie zamiast zajmowac sie polowaniem, wzglednie praca zarobkowa (co jest inna forma polowania - przeciez chodzi o to, zeby w garze bylo pelne; a czy sie idzie do lasu na polowanie, czy do supermarketu, to juz sprawa wtorna), to utrudniaja sobie na wzajem zycie. Albo wrecz na zycie nastaja!!!

A ze takie zatargi sa glosne i moga byc widowiskowe (co znowu odciagalo innych czlonkow plemienia od dobrych i slusznych zadan), to powodowaly ferment wsrod spolecznosci. A w zwiazku z tym, ze jakby nie bylo w plemieniu czesto sa ludzie ze soba spokrewnieni, to jeszcze moglo powodowac powstawanie aliansow, ktore bardziej (niz tylko przez obserwacje) wlaczaly sie do konfliktu.

Zaczyna sie raban we wsi jak Kargul przystepuje do natarcia...

Wtedy to szamani albo inni wodzowie ustalali prawo (lub przekazywali te prawo w imieniu duchow lub bogow). I ono mialo sluzyc pokojowi spolecznemu. A w razie konfliktu - wodz lub wrecz ktos powolany przez obie strony - byl powolywany na arbitra i po wysluchaniu stron rozstrzygal sprawe.

Co prawda Pawlak nie granatem atakuje ale i tak ma powazny argument w garsci...

W wyniku eksperymentowania z roznymi systemami doszlo do rozdzielenia wladzy na:

- duchowa (czyli religijna) - ktora moim zdaniem powinna sluzyc rozwojowi duchowemu i moralnemu ludzi (a nie administrowaniu lub sciganiu przypadkow lamania Prawa Boskiego -> bo wtedy po co Stworcy bylyby te wszystkie Moce i Zastepy Archaniolow i Aniolow stojace na strazy, o Sadzie Ostatecznym nawet nie wspomne),

- ustawodawcza (stanowienie prawa),

- wykonawcza (realizacje interesow danej grupy spolecznej /lub tylko rzadzacych elit/ w swietle ustanowionego prawa),

- sadownicza (ktora razem ze sluzbami pomocniczymi, jak: policja, prokuratura i sedziowie sledczy scigaja przypadki naruszenia prawa). [1]

Zajmijmy sie dzis sprawami imperium (zgodnie z zasada "Imperatorowi co cesarskie a Bogu co Boskie"). Choc zlosliwcy zmieniaja i druga czesc zasady gloszac "a proboszczowi co Boskie" (ale o tym moze innym razem).

Trojpodzial wladz sluzy temu, zeby nie demoralizowac zbytnio samego szczytu wladzy (bo jak ktos skupia cala wladze ustawodawcza, wykonawcza i sadownicza, to czemu ma nie siegnac jeszcze po "rzad dusz" i oglosic sie co najmniej Synem Zeusa, czy innego Ozyrysa lub Wirakoczy). 

Sluzy (a przynajmniej powinien sluzyc) jeszcze czemus innemu. Obronie jednostki przed Imperium (i obronie Imperium przed swoimi urzednikami). Co de facto (w dluzszym okresie czasu) sluzy tez Imperium, boc kazdy z nas - nawet najgorszy idiota - posiada poczucie sprawiedliwosci (a uporczywe akty bezprawia ze strony Imperium moga doprowadzic do buntu). Taki wewnetrzny mechanizm samoregulacji jest potrzebny kazdemu systemowi (a systemowi pozostawiajacemu w stanie chwiejnej rownowagi tym bardziej).

Jak kazdy system, zarowno wladza jak i prawo ma swoja wewnetrzna strukture (i logike). Czyli cos jest wazniejsze, cos mniej wazne. I zeby system jakos mogl dzialac, to cos z czegos wynika i czemus sluzy.

Zeby zawezic dzis zakres rozwazan, zwrocmy baczniejsza uwage na prawo. Prawo (i niezaleznie od tego czy jestesmy zwolennikami lex naturalis czy ius civile) aby moglo cokolwiek regulowac (a ma regulowac stosunki miedzy przyslowiowym Kargulem i Pawlakiem) musi spelniac kilka warunkow:

1. powinno byc powszechne  - powszechnie znane - bo jakze moga regulowac zachowania Kargula i Pawlaka normy kiedy oni o nich nawet nie slyszeli?!? Oczywiscie, w sytuacji kiedy jedna ze stron wykazuje symptomy pomrocznosci jasnej lub naglej amnezji wstecznej podczas procesu sadowego (lub arbitrazu) stosuje sie zasade "o szkodliwosci nieznajomosci prawa" (w zwiazku z tym, ze systemy prawne sie dosc skomplikowaly powolano instytucje przedstawiciela prawnego - czyli, jak kto woli - prawnika. Z tego tez warunku lepiej kodeksy prawne drukowac i umozliwic rowny dostep; Oraz powszechnie obowiazujace - ma dotyczyc wszystkich przebywajacych w przestrzeni geograficznej, na ktorej dane prawo zostalo ogloszone (jasne, ze ludzie podrozujac gdzies dalej nie wyzbywaja sie swoich przyzwyczajen, stad oprocz nowego prawa zwiazanego z miejscem, do ktorego wlasnie przybyli, beda sie tez kierowali prawem "grupy (kraju) pochodzenia",

2. powinno byc jasne i logiczne (czyli wewnetrznie nie sprzeczne co tez implikuje hierarchie norm) - i wystarczyloby to jedynie dodac: "co daj nam Boze" [2] i wystarczyloby. Prawo ma byc jasno sformulowane, zeby moglo byc przez wszystkich zrozumiale - bo jakze to kierowac sie nim w dzialaniu, jak nie wiadomo o co chodzi. Kiedy bedzie zas wykazywalo swoista strukture (porzadek) i logike (czyli z pewnych norm ogolniejszych wynikaja normy szczegolowe a z norm sankcjonujacych 

3. powinno byc stabilne - bo jak Kargul z Pawlakiem maja sobie wyrobic nawyk postepowania zgodnie z prawem, jak dzis biale jest biale a jutro biale jest czarne (hehehe mniejszy problem jak jutro czarne jest czarne ;). Poza tym jesli porownuje sie prawo jako fundament panstwa, to chcialbym widziec, jak ktos stosuje rwiacy strumien jako fundament budynku... ,

Kapitan Sowa na tropie (mam nadzieje) sprawiedliwego prawa spotkal interesujaca kobiete...


4. powinno byc sprawiedliwe - czyli powinno oddawac kazdemu to, co mu sie nalezy ("oby jak najszybciej", chcialoby sie powiedziec). Zasada sprawiedliwosci sprawdzalaby sie rowniez jesli chodzi o prewencje - bo wtedy - skoro komus dano wiecej, to i wiecej bedzie sie od niego wymagalo. Co de facto likwidowaloby bezkarnosc urzednikow. Co prawda likwidowaloby tzw. "rownosc wobec prawa" ale czy jej kiedykolwiek doswiadczylismy?!? No i skoro roznimy sie nie tylko wzrostem, waga ale i stanem posiadania i zdolnosciami, to czy zasada rownosci wobec prawa jest sensowna? Lub mozliwa do zrealizowania?

5. powinno byc dobre - wyrazac dobro wspolne zdefiniowane przez dany system spoleczny,

6. powinno byc zrownowazone - bo jak prawo ma rownowazyc system wytracony z rownowagi, kiedy  prawo nie wykazuje tej samej cechy. Rownowaga systemu oznacza, ze kazdemu prawu odpowiadaja obowiazki a jednoczesnie nie sa mozliwe sytuacje kiedy ktos posiada same przywileje (lub obowoiazki) a nie jest zobowiazany do niczego (ewentualnie nie ma do niczego prawa).

Jesli uznamy, ze prawo jest (lub przynajmniej powinno byc) wyrazem ludzkiego dazenia do idei dobra, piekna i sprawiedliwosci, to jak mamy oceniac kierunek w jakim idzie wspolczesne stanowienie i egzekwowanie prawa?

No i czy p. Sowa bedzie musial sie udac po sprawiedliwosc do Strasburgu? Czy tez moze uciekac za morze?

Jasku Pawlak musial uciekac za ocean... 

Bo czy moze liczyc na wsparcie tych co powinni stac na strazy Konstytucji???

Gdyby na strazy Konstytucji stal ten Straznik, to na miejscu p. Sowy bylbym spokojny! A tak, to chyba  sladem Jaska Pawlakow za ocean :(


Oby na przyszlosc prawo, ktoremu bedziemy podlegac bylo jednak wyrazem dazenia do idei, dobra, piekna i sprawiedliwosci, czego wyrazem niech bedzie Pani na ponizszym zdjeciu (i wcale nie chodzi mi o to, ze sprawiedliwosc ma pochodzic z Chin...).

Triumf pieknego, dobrego i sprawiedliwego prawa.

_______________________________________________________________________
1 Pierwszy o trojpodziale wladzy pisal Platon opowiadajac o Atlantydzie i jej ustroju. Przy czym dla niego moralnosc jednostkowa nie kloci sie z moralnoscia spoleczna.

2. "invocatio Dei" stosuje tu jako pewnego rodzaju formule retoryczna.

5 komentarzy:

  1. Witam!
    Bardzo dobry tekst. Lekki styl, ale fachowo napisany. Co do tego, w którą stronę zmierza obecne stanowienie prawa, to chyba do coraz większego ograniczania sfery wolności. Jeszcze jednym poważnym problemem jest swoboda w interpretowaniu prawa przez np. Urzędy Skarbowe. Co z tego, że człowiek zna prawo, ale nie zna interpretacji jaka powstanie w durnym łbie jakiegoś urzędasa.
    pozdrawiam:
    Michał Pluta
    michlpluta.bloog.pl

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. @Michal Pluta: Dzieki! Chociaz w ten sposob probuje wyrzucic z siebie gniew, ktory wzbiera we mnie kiedy dzieja sie takie rzeczy, jak z p. Grzegorzem Sowa... . Wiem, ze nie jest to zgodne z zasada "wu wei", o ktorej pisal p. Jacek Kobus (a ktora znam m.in.: z treningow aikido). Ale czasami czlowiek musi wykrzyczec (choc z zachowaniem form).

    Coz, jak to ujela Futrzak "nihil novi sub sole". Wszystkie wynaturzenia biurokracji znamy z przeszlosci (znane sa praktycznie w kazdej epoce historycznej).

    Jako ludzkosc, nie uczymy sie na wlasnych bledach. A przeciez potrafimy gromadzic i analizowac informacje... . Tylko jakos kiepsko nam to wychodzi w odniesieniu do nas samych :(

    Na temat interpretacji urzedow skarbowych moge cos powiedziec (i z prywatnego doswiadczenia i z blizszych i dalszych opowiadan). Dlatego powinny decydowac normy prawa stanowionego (jak juz przyjelismy zasade ius civile) nad szeptami szamanow oglaszajacych wole duchow (tylko, ze dzis w tej roli wystepuja urzednicy us, zus i innych organow Lewiatana...).

    OdpowiedzUsuń
  4. Czyli mniej więcej tak jak stwierdziłam u Futrzaka - po to są zasady ,żeby je łamać. A w dzisiejszych czasach ,gdzie panuje powszechny brak reguł i poszanowania prawa, cudzej własności itd. totalny tumiwisizm przejmuje władzę nad wrodzonym tudzież wyuczonym systemem wartości. A winę za to chyba należy zwalić za tych od zamieszania przy wierzy Babel - bo gdyby oni nie zaczęli to pewnie teraz żylibyśmy sobie wszyscy razem, spokojnie,nie musząc łamać sobie języka i wysilać mózgu przy nauce języka wroga. A może to znów coś na zasadzie "I have a dream"?

    OdpowiedzUsuń
  5. @BasiaB: W przerwach miedzy dosc dzis intensywnym zyciem spolecznym probuje skonczyc dzisiejszy wpis i moze on choc troche odpowie na te pytania... .

    OdpowiedzUsuń