sobota, 4 maja 2013

Weekendowe rozwazania

Wczoraj opowiadalem Wam o tym, kto moze byc moim bliznim. Nie dalem jednak calkowitej odpowiedzi na problem Kiry


Zawsze niosacy pomoc potrzebujacym Old Shatterhand i Winnetou w opalach. Nawet najsilniejsi z nas potrzebuja innych, bo nec Hercules contra plures. Zdjecie uzyskane dzieki uprzejmosci tej strony.

Odpowiedz na pytanie: Komu powienienem pomagac? nie jest taka prosta. 

Przede wszystkim, dlatego, ze mamy pewne obowiazki, wzgledem siebie. Zyjemy, mamy w zwiazku z tym prawo do zycia. [1] Wiaze sie z nim jednoczesnie obowiazek utrzymywania i obrony zycia. [2] Z tego obowiazku wynika m. in.: prawo do pracy, dzieki ktorej np.: na wlasnym polu zbierzemy owoce naszej pracy w postaci warzyw, zboz, owocow ale i miesa, jajek itp. 


Slynne narzedzia niesienia pomocy, ktorymi tez obaj bohaterowie czesto ratowali sobie zycie. Dzieki uprzejmosci tej strony


Poniewaz pojawiamy sie na tym swiecie w rodzinie, ktora dba o nas do momentu osiagniecia samodzielnosci i dojrzalosci, mamy rowniez obowiazki wynikajace z pokrewienstwa (sa to zobowiazania zaciagniete przez nas w okresie niemowlectwa, dziecinstwa oraz dorastania). Tak jak rodzice i (czasami) dziadkowe zajmowali sie nami w tym okresie, tak i my mamy sie zajmowac, kiedy oni na starosc beda potrzebowali naszej opieki. [3] 

Jako osoby dorosle opuszczamy nasze gniazdo rodzinne, zeby rozpoczac wlasne dorosle zycie (czyli m.in.: przejsc na wlasne utrzymanie, znalezc kandydata na malzonka i zalozyc wlasna rodzine aby rozpoczac cykl zycia od nowa). [4] 

Od urodzenia zyjemy w konkretnej spolecznosci lokalnej (wspolnota sasiedzka, wies, dzielnica, miasto), ktora swiadczy dla nas uslugi: a to pomaga nam utrzymywac bezpieczenstwo (np. sasiedzi zwracaja uwage na nasz dom/mieszkanie podczas naszej nieobecnosci), gmina utrzymuje posterunek policji, sa budowane drogi, systemy kanalizacyjne, wodociagi etc. [5] W zwiazku z czym pojawia sie cala masa zobowiazan. 

I tu pora wrocic do pytania: komu mamy pomagac? Ludzkosc wypracowala pare zasad, ktore pomoga nam ustalic zbior osob, ktorym powinnimy niesc pomoc oraz ustalic w jakim zakresie jestesmy zobowiazani pomagac. A jest to:

1. Zasada pomocniczosci - pomagamy jedynie w sytuacji kiedy dana osoba, sama sobie nie jest w stanie poradzic (tzn. kiedy dana osoba mimo podejmowanych wysilkow nie jest w stanie rozwiazac danego problemu). Przy czym zasada ta nie moze naruszac wolnosci osoby, ktorej chcemy niesc pomoc (jesli ktos sobie nie zyczy pomocy od nas albo od jakiejkolwiek osoby, powinnismy uszanowac jej decyzje). Dzieki tej zasadzie mozemy nawet w bardzo trudniej sytuacji zachowac godnosc (poczucie wlasnej wartosci), mimo tego, ze prosimy o pomoc,

2. Zasada wzajemnosci - potocznie mowiac: Jak Kuba Bogu, tak Bog Kubie - okresla minimum pomocy, do ktorej jestesmy zobowiazani (wynika ona z zasady sprawiedliwosci). Dzieki temu nie wstydzimy sie prosic o pomoc (bo przeciez sami ja nieslismy, a do tego pomoglismy nie jeden raz tej osobie, do ktorej sie teraz o pomoc zwracamy). Poza tym uczy ludzi, ze warto pomagac, bo wtedy mozemy oczekiwac, ze inni rowniez nam pomoga,

3. Swojskosc - stopien swojskosci (przynaleznosci) okresla kolejnosc i zakres niesienia pomocy. W pierwszej kolejnosci jestesmy zobowiazani do niesienia pomocy najblizszym (nie zapominajmy, ze swojskosc obejmowac moze rowniez inwentarz zywy i nieozywiony), krewnym, nastepnie sasiadom blizszym i dalszym, czlonkom grup spolecznych, do ktorych nalezymy (w tym m.in.: czlonkow naszego narodu), nastepnie innym ludziom (poniewaz nalezymy do tego gatunku i powinnismy sie wspierac w sytuacji konkurencji miedzygatunkowej) oraz zwierzetom i roslinom (oraz grzybom). 

4. Zasada nie szkodzenia - bez tego minimum w odniesieniu do ludzi, jak i reszty swiata (zwierzat, roslin, grzybow) nie jest mozliwe niesienie jakiejkolwiek pomocy. Dotyczy to rowniez nas samych - tzn. jesli niesiona przez nas pomoc wyrzadzilaby nam szkode, wtedy mozemy (a czasami nawet powinnismy odmowic niesienia pomocy). [6] Zasada ta jest wrecz fundamentalna, poniewaz jej zlamanie poszerza grono ludzi, ktorym potrzebna jest pomoc. W skrajnym przypadku - celowego zabojstwa innej osoby (za wyjatkiem przypadku obrony koniecznej), zlamanie tej zasady odbiera sprawcy prawo do zycia (w imie ochrony tego prawa przez innych czlonkow spoleczenstwa). Dawniej, kiedy zaludnienie bylo mozliwa banicja (wypedzenie ze spolecznosci wraz z odebraniem tej osobie wszystkich praw i obowiazkow), ktora czesto mogla (choc nie musiala) skonczyc sie smiercia. Rowniez dzis teoretycznie byloby to mozliwe ale panstwa posiadajace duze polacie jeszcze niezaludnionego terenu nie beda chcialy pelnic funkcji smietnika spolecznego. 

Pytanie komu pomagac jest o tyle istotne, ze ZAWSZE dysponujemy OGRANICZONYMI ZASOBAMI (umiejetnosci, sily, czasu, pieniedzy, zywnosci itd.) i wszystkim potrzebujacym, o ktorych wiemy, nie damy rade pomoc.

Dlatego w podejmowaniu decyzji o pomocy powinnismy sie kierowac nie tylko porywami serca i mestwem ale rowniez umiarem, madroscia oraz sprawiedliwoscia. 

Jesli ktos sam moze swoj problem rozwiazac a nie chce np.: brak mi pieniedzy na jedzenie ale choc mam ogrodek (i zdrowie), nie posadze sobie zadnych warzyw, to nie moge zadac pomocy od innych. Lub bedac zdrowym czlowiekiem nie chce podejmowac pracy - to mam oczywiscie do tego prawo. Ale nie mam prawa oczekiwac od innych, ze beda mnie utrzymywali (i takim osobom nie warto pomagac - bo sa to pasozyty, ktore nigdy nie zamierzaja podejmowac zadnego wysilku aby samemu sie utrzymac).

Warto pomagac tym, ktorzy na pomoc zasluguja!

Ta zasada nie dotyczy sytuacji ratowania zycia. Choc i tu niesienie pomocy nie moze naruszac zasady nie szkodzenia oraz wolnej woli (choc w tej sprawie przewaza poglad, ze nalezy ratowac wszystkich). Najszersze pole pomocy daje np.: system honorowego krwiodawstwa lub system blizniakow genetycznych. Niejako zasada swojskosci jest ograniczona (pomoc jest skierowana do anonimowych odbiorcow). 

Trudno sformulowac jest zasade, z ktora zgadzaloby sie wszystkie ponad 7 mld ludzi wyznajacych rozne systemy wartosci... .

Dlatego do wyzej przedstawionych przeze mnie dodac jeszcze jedna:

Kazdy przypadek nalezy rozpatrywac indywidualnie!

Dobre rozpoznanie to podstawa. Dzieki uprzejmosci snajperow.
_______________________________________________________________________
1. Z samego faktu, ze zyjemy wynika logiczny ciag praw: prawo do zycia -> prawo wlasnosci (do posiadania wlasnego terytorium, w ktorym mozemy postawic wlasny dom, uprawiac wlasna ziemie, czy tez hodowac wlasne zwierzeta ) -> wolnosc osobista (do dysponowania m.in.: swoja wlasnoscia, poczawszy od prawa do dysponowania wlasnym cialem), z czego konsekwentnie wynikaja wolnosci gospodarcze oraz wolnosc slowa i sumienia. Wolnosc osobista powiazana z nasza spoleczna natura daje nam prawo do swobodnego stowarzyszania sie (w oparciu o ta zasade powstaja panstwa). Wszystkie te nasze prawa sa powiazane z obowiazkiem ich respektowania przez innych oraz obowiazek respektowania tychze praw innych osob.

2. Obowiazek utrzymywania i obrony wlasnego zycia (miru domowego oraz zycia najblizszych) daje nam prawo do posiadania broni.

3. Tu nam sie pojawia zasada wzajemnosci. Dzieki niej wymiana pomiedzy ludzmi jest sprawiedliwa. 

4. Posiadanie wlasnego rozumu daje nam mozliwosc podjecia decyzji o tym na jaki styl zycia sie zdecydujemy (od nas zalezy czy wlaczymy sie w odwieczny cykl zycia i czy bedziemy posiadac malzonka i dzieci). Posiadanie rozumu zobowiazuje nas do uczenia sie. A prawo do wiedzy (nauki) moze byc realizowane przez nauczanie prywatne (nauczanie i wychowanie przez rodzicow i dziadkow oraz ludzi, ktorym rodzice zlecili te zadanie -> prywatni nauczyciele lub kursy, szkoly) lub prywatno-spoleczne (szkoly zakladane przez spolecznosci lokalne i finansowane przez nie). 

5. Dawniej drogi byly wykonywane przez spolecznosci lokalne (lub przynajmniej przez czesc ich czlonkow) w postaci tzw. szarwarkow. Dzis jest to (lub powinno byc) finansowane z podatkow zbieranych przez gmine.

6. Osoby, szczegolnie te, ktore nas skrzywdzily, odbieraja sobie szanse na nasza pomoc. A na pewno nie moga jej od nas wymagac! Co prawda Jezus i Budda rozszerzaja kategorie blizniego rowniez na naszych nieprzyjaciol ale doswiadczenie zyciowe dowodzi, ze, ktos, kto nas juz raz skrzywdzil po uzyskaniu od nas pomocy, moze chciec dokonczyc roboty (i niestety czesto to robi, uwazajac, ze choc pomoc mu sie od nas nalezala <bo przeciez w jego swiecie nie ma wazniejszej niz ON sam osoby, wiec mu sie wszystko nalezy> . A nas traktuje jak pozytecznych idiotow). Oczywiscie sa sytuacje, kiedy krzywda zostala wyrzadzona przypadkowo <lub nie celowo>). Kierujac sie roztropnoscia (czyli madroscia) kazdy z przypadkow powinnismy rozpatrywac kazdy z przypadkow rozpatrujemy oddzielnie.

4 komentarze:

  1. O, nie wiedziałam, że ktoś się zainspirował moim wpisem. :) Cóż, przede wszystkim mamy prawo do robienia tego, co nam dyktuje sumienie. Wynika to z prawa WOLNEJ WOLI. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Twoj wpis zbiegl sie z dosc dlugimi dyskusjami na temat moralnosci. Moj przyjaciel Marcin twierdzi, ze nie ma zbiegow okolicznosci. Realny jest tylko SCENARIUSZ.

      Z ta wolna wola, to jest dosc trudna sprawa. To, ze nikt tego "szkielkiem i okiem" nie zobaczyl ani nie zmierzyl, to nie jest najwazniejszy problem zwiazany z ta wlasnoscia czlowieka (bo np.: spoleczenstwa, opinii publicznej, panstwa albo osoby prawnej tez nikt na oczy nie widzial ;) a dzialaja )

      Nawet skypowe dyskusje z przyjacielem na ten temat nie sa jeszcze na ten temat rozstrzygniete mimo tego, ze w kwestii ontologii i teorii poznania obaj wychodzimy z fenomenologii...

      Usuń
  2. Coś komentarze nie wchodzą. :/ A chciałam napisać, że nienaturalnym jest wpadanie w skrajności typu "każdemu" czy "nikomu". Umiar!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Juz wchodza ;) . W kwestii aministrowania bloga jestem samoukiem (ciagle odkrywam rozne mozliwosci i funkcje zwiazane z prowadzeniem blogu :) .

      Co do umiaru - bede mial to na uwadze!!

      Usuń