sobota, 8 czerwca 2013

Politiemuseum - ostre wejscie


Ostatni tydzien bylem przelotem (szybkim i krotkim) obecny w blogosferze (zostawilem tu i tam pare sladow w postaci komentarzy – wybaczcie ale to bylo w takim pedzie, ze nie nawet porzadnie wszystkich nie podlinkuje, bo nie pamietam gdzie, co i jak). W tym tygodniu dziaalo sie w tzw. realu!! Moze kiedys (jak przyjdzie zas, ze temat we mnie dojrzeje) wroce do tego tygodnia... . Ale na 100% nie obiecuje!

Ostatni moj wpis (poniewaz pelni on funkcje kantaru na moja bujna i bogata wyobraznie) jest dosc ogolny i dretwy. Ale kantary juz takie musza byc – konkretne i kielznac to i owo aby mozna bylo nimi sprowadzac rozbrykane koniki na wlasciwa droge. Do tematu Projektu Eldamar powroce w przyszlosci a dzis powrot do przeszlosci – czyli kolejny wpis z cyklu FORTENGORDEL 2013.

Dzis pierwsza odslona zwiazana z Politiemuseum. Choc niewielkie (lokalowo i gabarytowo) to jednak to i owo zawiera. Ale zacznijmy od poczatku...

Po przejsciu przez nad fosa (juz to Panstwo widzieliscie we wczesniejszych wpisach, wiec nie bede sie tu dzis powtarzal) oraz przez dlugi i ciemny tunal na koncu, ktorego jasnieje swiatelko wychodzimy na slonce a przed nami kolejny tunel (jak to maja w zwyczaju stare twierdze).

Znowu na sloneczku a tam kolejna czarna dziura – Kapitanie Kirk! Warp 3!

Moze ten tunel nie jest tak pelen fajerwerkow, jak ten czasoprzestrzenny w Star Treku ale tez przenosi w czasie i przestrzeni.



I choc droba byla dluga i kreta...





to dzieki specjalnemu oznakowaniu …..






....udalo nam sie dotrzec bez wiekszych problemow na miejsce :)

 A wrot zdawal sie pilnowac dobry wojak Szwejk ;) .

Tuz za drzwiami odkrylismy witryne z roznymi skarbami policyjnymi :)


A tuz obok skarbow - piekny obrazek pierwszych belgijskich agentow policyjnych.

Pozniej typowymi kretymi flandryjskimi schodami do gory...

... a po obu stronach zdjecia pamiatkowe, prawie rodzinne ;)

A o tym co bylo na gorze, tu za rogiem - dowiecie sie juz jutro ;).


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz