środa, 19 czerwca 2013

Sprawiedliwosc - czyli dalsza czesc rozwazan na temat Zlotej Drogi

Kontynuujac moje rozwazania zwiazane ze Zlota Droga, ktore znajdziecie tu i owdzie, w nawiazaniu do ostatnich ciekawych wpisow Pana Jackowych i Imc Pana Nadara dorzuce swoje dwa grosze... .

Pan Nadar w swoim wpisie "Ludzie prawego rozumu (orthós lógos)", opisuje 3 trzy rodzaje (lub stany) rozumu: teoretyczny, praktyczny i wytworczy. Sa to stany umyslu poszukujacego prawdy, dobra i piekna. Problem ludzi polega na tym, ze sa bytami dosc skomplikowanymi i oprocz rozumu posiadamy rowniez sfere uczuc oraz wolna wole.[1]

Pan Jacek wrecz czesto wykazuje, ze czesciej niz rozumem w naszym postepowaniu kierujemy sie zwyczajami i rytualami, uczuciami i namietnosciami (czasami nazywanymi grzechami glownymi), badz nie-rozumem (wnioskuje, ze o glupote raczej chodzi ;) .[2] O kwestii rytualow grupowych moze bede sie rozpisywal innym razem. Dzis skupie sie na czyms innym. 

Skad sie biora takie problemy, o ktorych pisze Pan Nadar w swoich komentarzach do mojego wpisu na temat Zlotej Drogi

1. brak zrozumienia dla zlozonosci rzeczywistosci, ktora prezentuje wiekszosc ludzi (upraszczamy rzeczywistosc, wycinajac z niej grube ochlapy zjawisk, ze wzgledu na jeden z 3 sposobow, w jaki nam sie te zjawiska objawiaja, pomijajac cala mase okolicznosci i zaleznosci),[3] 

2. te braki zrozumienia dla bogactwa rzeczywistosci moze doprowadzac do ubostwienia zdobyczy cywilizacji technicznej i do ubostwienia czlowieka (tworcy tychze wspanialosci), bez zwracania uwagi na negatywne skutki, ktore ta cywilizacja oraz kierunek rozwoju czlowieka, niosa ze soba,

3. czyli demoralizacje ludzi wynikajaca z posiadania dyplomow, wladzy nad innymi ludzmi (w ukladach pracodawca - pracownik, polityk-obywatel, czy urzednik-petent <moje uzupelnienie>), z ktora nie dosc, ze nie jest powiazana wieksza odpowiedzialnosc ale sa oplacane niewspolmiernie do zadan oraz do stopnia odpowiedzialnosci,

4. oraz dodatkowe napiecia powstajace miedzy ludzmi w wyniku powstania tych wielkich nierownosci ekonomicznych (oraz frustracja wynikajaca z niemozliwosci zmniejszenia dystansu ekonomicznego)?

Z jednej strony oczywiscie z falszywego obrazu rzeczywistosci ale z drugiej strony z braku sprawiedliwosci.


Iustitia – personifikacja sprawiedliwości (Lucas Cranach)

Wsrod wielu definicji sprawiedliwosci najbardziej uniwersalna moim zdaniem jest definicja Ulpiana: Iustitia est constans et perpetua voluntas ius suum cuique tribuere, czyli, ze sprawiedliwosc jest stala i niezmienna wola przyznania kazdemu co mu sie nalezy. [4]

Uzywajac prawego umyslu i sprawiedliwosci (oraz milosci i empatii) dochodzimy do ciekawych wnioskow:

1. ludzie, ktorzy posiadaja falszywy obraz rzeczywistosci (dosc czesto tez nie potrafia kierowac wlasciwie wlasnym zyciem), jednoczesnie stanowiacy dosc duzy odsetek kazdej spolecznosci, sa sklonni do uznawania przywodztwa samosterownych, silnych i przywodczych osobowosci. Nasza spoleczna natura oraz podzial na tych, ktorzy chca rzadzic i tych, ktorzy chca byc rzadzeni (albo przynajmniej nie chca rzadzic) sklaniaja nas do uznania  koniecznosci istnienia wladzy,[5] 

2. skazenie cywilizacyjne moze niesc trojakie skutki:
- czesc ludzi po "odchorowaniu" cywilizacji wytworzy "przeciwciala" (wartosci, postawy i wzory zachowan, ktore pozwola wrocic do zycia godnego czlowieka)
- inni chorujacy na "cywilizacyjne skazenie", nie cierpiac jednoczesnie nadmiernie z powodu tej choroby, beda jej nosicielami i beda zakazali dotychczas zdrowych (bedac do tego przekonanymi co do tego, ze choroba jest raczej dobrodziejstwem dla zdrowych),
- inni "chorzy" umra (najpierw duchem a pozniej doprowadzi to do degeneracji ciala). Nie jestesmy tabula rasami, wiec stojac w prawdzie (uzywajac rozumu teoretycznego) musimy zdiagnozowac nas indywidualny stan "zdrowia",

3. niestety nasze wady maja charakter uniwersalny i wymagaja mniejszej ilosci energii niz zycie cnotliwe (a moze to polaczenie ciekawosci i smaku zakazanego owocu stanowi o latwosci z jaka czynimy zlo), co w polaczeniu z wladza i pieniadzem ulatwia demoralizacje ludzi pelniacych funkcje nadrzedne w stosunku do innych ludzi,

4. jak juz powyzej napisalem - ulegamy latwiej ulegamy naszym wadom, a wsrod nich wcale nie ostatnimi sa zazdrosc oraz chciwosc. A wtedy kiedy dochodzi do glosu poczucie niesprawiedliwosci, przepelnieni frustracja mozemy uniesc sie gniewem.

Wracajac do kwestii ubostwienia cywilizacji technicznej i czlowieka, to problem, ktory nurtuje Pana Nadara jest natury moralnej i organizacyjnej.

Moralny charakter bierze sie z tego, ze kazdy z wynalazkow czlowieka ma charakter moralnie obojetny. Bomba, pistolet, karabin, czy urzadzenie do torturowania bez ludzkiego uzytkownika jest tylko kupa zlomu (nawet wartosciowego ale tez jedynie dla czlowieka i to ze wzgledu na to w jaki sposob i w jakim zakresie oraz jakie potrzeby konkretnego czlowieka dany przedmiot zaspokaja). Motywacja zwiazana z uzyciem lub uzytkowaniem danego przedmiotu oraz cel, ktoremu ma sluzyc jego uzycie wyznacza moralna ocene czynu (bo jak juz ustalilem sam przedmiot jest niczemu nie winien!!).

I tak np.: noz do krajania chleba (zeby nie zaczynac od bomb a w szczegolnosci atomowych) jest narzedziem moralnie neutralnym a dobrym jest uczynek: krojenie chleba (posrednio ratuje nam zycie) lub nawet zabicie czlowieka, ktory uzbrojony ciemna noca napadl na moj dom (bezposrednie ratowanie zycia wlasnej rodziny kosztem zycia napastnika) lub zabijajac koguta (lub inne zwierze) z uzyciem tego noza.[6]

To samo dotyczy innych wynalazkow ludzkich. Jesli sluza one rozwojowi czlowieka (np.: poprzez poprzez ujmowanie trudow zycia codziennego) i moga pomoc mu w osiagnieciu jego szczescia a jednoczesnie przez proces jego produkcji oraz jego uzywanie nie ograniczy ani nie uniemozliwi osiagniecia szczescia innych ludziom. [7]

Dlatego celowy reset systemu polegajacy na zniszczeniu wszystkich wytworow ludzkich, bylby zbrodnia (tym wieksza, im wieksza krzywde uczyniono ludziom i naturze przy ich wytworzeniu). 

Jesli ktos ma ochote dobrowolnie rozpoczac budowa lepszego swiata z innego poziomu technologicznego i niejako budowac nowa technologie, to oczywiscie ma do tego prawo. Uwazam, ze mamy prawo (i jednoczesnie obowiazek!) uczyc sie na bledach wlasnych oraz naszych przodkow. 

Stad raczej nie tyle powinnismy sie wyrzec naszej przeszlosci, co sie na niej uczyc!

Dotyczy to nie tylko wynalazkow technicznych ale systemow spolecznych, politycznych, prawnych, ekonomicznych, religijnych oraz wszystkich innych materialnych i nie materialnych wytworow Ludzkosci. 

Moze do takiego podejscia zainspiruje rowniez Was przyklad Joela Salatina... ?!? Jest to jedynie jedno z wielu mozliwych inspiracji do poszukiwania nowych rozwiazan (ktore wcale sie nie kloca z laczeniem ich ze starymi pomyslami ;) .
_______________________________________________________________________
1. Nikt jako zywo "wolnej woli" nie widzial ani nie zwazyl (nie wiedomo tez w jakim organie sie zagniezdzila) ale czlowiek zachowuje sie w sposob, jakby istniala. Dodatkowym argumentem za slusznoscia takiego podejscia niech bedzie "woluntarystyczna" koncepcja dzialan ludzkich (oraz odpowiedzialnosci za te dzialania), ktora funkcjonuje we wspolczesnych systemach prawnych. Pomocnym jest tez, ze prezentuje w badaniu rzeczywistosci podejscie fenomenologiczne, ktore w tym momencie ucina wszystkie dyskusje dotyczace powyzszych problemow zwiazanych z istnieniem lub nie wolnej woli. 

2. Kwestie rytualnych zachowan porusza rowniez Profesor Bobola w swym ostatnim wpisie (przywolujac eksperyment z szympansami, jako grupa kontrolna). 

3. Proces stereotypizacji jest sposobem na ergonomiczne poznawanie rzeczywistosci i jest on naturalnym procesem wynikajacym z jednej strony z niepelnej informacji, ktora czlowiek jest w stanie pozyskac podczas zdobywania wiedzy zwiazanej z interesujacym nas zjawiskiem a z drugiej strony z naszym ubogim wyposazeniem sensorycznym (lub intelektualnym ubostwem).

4. W zwiazku z tym dany czyn, czy decyzja jest sprawiedliwa lub nie jest sprawiedliwa. A pojecie sprawiedliwosci spolecznej jest niepotrzebnym pojeciem (dodatkowo niebezpiecznym, bo przymiotnik spoleczny jest uzywany, jako usprawiedliwienie jawnej niesprawiedliwosci wynikajacej z chciwosci, czyli pozadania cudzej wlasnosci).

5. Przyjmowanie roli poddanego dotyczy rowniez osob, ktore realnie oceniaja wlasne predyspozycje przywodcze, osob z innymi aspiracjami i innymi wartosciami podstawowymi, czy tez talentami.

6. Smierc, ktora niesiemy aby zachowac wlasne zycie (np.: kosztem zycia zwierzat hodowlanych lub lowieckich oraz roslin uprawnych) moze byc uzasadniona moralnie jedynie wtedy kiedy zycie, ktore poswiecamy nie jest marnowane!

7. I to wlasnie kryterium jest podstawa wlasciwie zdefiniowanego zrownowazonego rozwoju.

3 komentarze:

  1. Ja zaczynam dochodzić do wniosku ,że sprawiedliwość jako taka nie istnieje.Niby dobro ze złem ma się równoważyć we wszechświecie,więc albo jesteśmy na tyle ślepi ,by zauważać tylko tą czarna stronę życia, stąd błędne odbieranie Sprawiedliwości jako niesprawiedliwej, albo rzeczywiście bólu, cierpienia, wojen, strat i generalnie tych ciemnych stron życia jest więcej.Pozostaje mi jeszcze wiara w życie po życiu ,w którym miłe rzeczy zrównoważą bóle tego obecnego. Ale z wiarą to też różnie bywa więc chyba nie umiej przyjąć stanowiska w tej kwestii....

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie "sprawiedliwość" to taka sama abstrakcja jak "wolność". Jak to mówią "punkt widzenia zależy od punktu siedzenia" oraz "zwycięzcy się nie osądza". Można sobie dyskutować na temat "sprawiedliwości", "wolności", "wiary" ale tak naprawdę życie toczy się swoją drogą i nic tego nie zmieni. Historia ludzkości zawsze zataczała koło. Jak pierwszy raz przeczytałem "Tao Te King" Lao-Tsy nie mogłem uwierzyć że Tekst ten liczy około 2500 lat, taki jest aktualny. Rodziły się różne cywilizacje które na skutek powolnej demoralizacji i degeneracji (co wydaje się nieuniknione jeśli chodzi o człowieka)znikały z naszej Ziemi. Jedyna różnica która źle wróży naszej cywilizacji (jeśli się nie opamiętamy)to taka że minione cywilizacje miały ograniczony wpływ na naszą planetę i mogły powstawać kolejne cywilizacje. Jak tak dalej pójdzie to dzięki nam nie będzie komu się odradzać.

    OdpowiedzUsuń
  3. Pojecie wolnosci oraz sprawiedliwosci i innych cnot kardynalnych jest z jednej strony abstraktem powstajacym w trakcie obserwowania rzeczywistosci, po czesci jest idea w sensie platonskim. Sa cnotami powiazanymi z naszym umyslem (to samo mamy w odniesieniu do grzechow glownych :(

    Dlatego mowie, o tym, ze nasze przywary maja charakter uniwersalny (wystepuja w kazdym czasie i w kazdym systemie filozoficznym i religijnym). Stad nauki Wielkich Mistrzow Ludzkosci sa tak podobne do siebie (i niestety ciagle na czasie :(

    Z historii dowiadujemy sie, ze rozne formy bytu gina, by po jakims czasie do nas wrocic w zmienionej formie.

    @Nadar: Mam nadzieje, ze Twoje ostatnie zdanie w komentarzu nie bedzie prorocze!

    OdpowiedzUsuń