środa, 12 czerwca 2013

Politiemuseum, czyli tam i z powrotem przez Szuflandie

Tak jak onedgaj obiecalem bylem, wracam dzis do naszej wedrowki po muzeum policji w Forcie II. 

Po ostrym wejsciu widzimy pierwsza z gablot a w niej fajne elementy ubioru policyjnego

A dalej agenci policyjni z konca XIX w pilnuja calego tego dobra muzealnego.

A jest czego pilnowac (odznaczenia i medale policyjni z roznych okresow).

Dalej mamy patrole piesze i zmotoryzowane oraz kierujacego ruchem...

A za nim suszareczka przy aucie...

... oraz misiaczkach na hulajndodze... ;)

A tu mamy piekne instrumenty przymusu bezposredniego...

... tu te bardziej wystrzalowe wraz z zestawem wytrychow ...

... i twarzowym kaskiem.

Dalej XIX i XX wieczni mundurowi,


ktorzy dzialali w roznych krajach.

I znowu troche mundurowych z epoki...

Tu bardziej nowoczesnie.


W poczatkach Krolestwa Belgow praca na posterunku policji wygladala tak...

By po II WS wygladac w ten sposob.

A na koniec znowu srodki bezposredniego przymusu,

bo ostatecznie to oprocz uprzejmosci i kultury, to wlasnie tym walczy policja ;)

Na dzis zapewne juz wystarczy (szczegolnie tych narzedzi do zadawania legalnego gwaltu instytucjonalnego). Ale choc muzeum niewielkie, to jeszcze wiele zostalo do zobaczenia...

4 komentarze:

  1. Osobiście uwielbiam takie wycieczki muzealne po przeszłości- bądź co bądź to kawałek historii ,który tłumaczy czemu obecnie jest jak jest. Byłam zachwycona Muzeum Powstania Warszawskiego w Warszawie oczywiście. To bardzo pouczająca wycieczka w głąb ludzkich życiorysów pisana brutalna ręką wojny. Myślę,że powinno być dużo takich miejsc ,by przypominać nam o błędach popełnianych w przeszłości ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Historia, to jest przyszlosc budowana na przeszlosci!

      Powinna nas uczyc. Ale jak na razie (co czesto powtarza Pan Jacek z Boskiej Woli), jedynie nas uczy tego, ze jeszcze nikogo nie nauczyla... . Albo moze nie znamy jeszcze wszystkich przypadkow ;)

      Uwazam, ze lepiej uczyc sie na cudzych bledach, niz na wlasnych (bo taniej i mniej nas dotyka).

      Uwielbiam takie miejsca, choc bardziej do mnie przemawiaja skanseny, niz Szuflandie muzealne... .

      Usuń
  2. Zalezy jeszcze jak te szuflandie są wyeksponowane. Jako dziecko nudziły mnie wycieczki po muzeach, teraz chętnie połaziłabym i pozwiedzała. Jak to z biegiem lat zmieniają się w człowieku zamiłowania:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzieci zadko interesuja sie starociami... . Poza tym gdybysmy sie z biegiem czasu nie zmieniali, to oznaczaloby tez, ze sie nie rozwijamy ;)

      Ale prawde mowiac, moja meska latorosl byla ta wizyta zachwycona i bardzo chcial wszystkiego dotknac...

      Usuń